Po-2 – 1/48 Gavia

Historia i opis konstrukcji

Samolot wielozadaniowy Po-2 został zaprojektowany przez N.Polikarpowa pod koniec lat dwudziestych jako treningowy U-2. Był konstrukcją prostą, z materiałów tanich i łatwo dostępnych, drewna i płótna. Do napędu przeznaczono silnik gwiazdowy 5-cylindrowy M-11 o mocy 100 KM i jego późniejsze wersje rozwojowe. Produkowany był w wielu odmianach m. in. bombowej, łącznikowej, sanitarnej.
Do polskiego lotnictwa pierwsze „kukuruźniki” jak potocznie nazywano Po-2 trafiły wraz z rozpoczęciem formowania polskich jednostek lotniczych na wschodzie w ostatnich latach II WŚ. Po wojnie podjęto w kraju produkcję licencyjną pod oznaczeniem CSS-13, opracowano takżę wersję sanitarną S-13.
W Polsce w lotnictwie wojskowym były używane do połowy lat 50-tych, a stamtąd przekazywano je do aeroklubów gdzie latały do lat 70-tych. Lotnictwo Marynarki Wojennej użytkowało Po-2 kilku wersji, w tym krajowej produkcji CSS-13 i S-13.

Budowa

Model

Model Po-2 został wydany przez czeską firmę Gavia i jest obecny na rynku od kilku lat. Występuje w dwóch wersjach – jako U-2/Po-2 LNB oraz Po-2WS. Oba zestawy zawierają te same wypraski i dodatki, z tą różnicą, że w zestawie LNB dodatkowo umieszczono jedną ramkę z kasetami Bakszajewa.
Jest to model typu short-run, dodatkowo wzbogacony o elementy fototrawione na małej blaszce, zawierającej podstawowe elementy fototrawione – pasy, uchwyty itp. detale. Detale z tworzywa są wykonane czysto i bez przesunięć a także zawierają dużo drobnych szczegółów, co jest rzadko spotykane w modelach tej klasy.
Podjąłem się budowy słynnego „kukuruźnika” w barwach lotnictwa Polskiej Marynarki Wojennej, gdzie był on używany w latach 1948-57.

Kadłub i kabina załogi

Prace przy modelu rozpocząłem wg standardowej procedury, czyli od kabiny załogi i kadłuba. Wyposażenie oferowane w zestawie jest dość skromne. Pierwszą rzeczą którą wymieniłem, były fotele załogi. Wg dostępnych zdjęć fotel pilota był konstrukcją z rur, zaś fotel drugiego członka załogi składał się z siedziska i oparcia obitego materiałem skóropodobnym. Tak więc z drutu miedzianego i blaszki aluminiowej zrobiłem fotel pilota, dodatkowo wykonując imitację sznurowania przy pomocy cienkiego drucika pozyskanego z uzwojenia bliżej nie określonego urządzenia elektrycznego. Fotel do drugiej kabiny powstał z kawałeczka blachy aluminiowej. Od siebie dołożyłem także na burcie kadłuba, wykonane z rozciągniętych ramek polistyrenowych, imitacje cięgien i drążków. Górny panel kabiny, na którym spoczywają tablice i zagłówki zeszlifowałem zmniejszając jego grubość, gdyż element bez obróbki nie wyglądał zbyt filigranowo. Po doklejeniu do niego tablic, wcześniej pomalowanych na czarno i uzbrojonych w filmy z nadrukowanymi zegarami uzupełniłem w kilka detali z kawałeczków plastiku, mających imitować widoczne na wielu fotografiach detale wyposażenia. Elementy wnętrza po wstępnym pokryciu podkładem (użyłem oczywiście doskonałego i sprawdzonego Mr. Surfacera) pomalowałem kolorem szarozielonym. Ślady eksploatacji w kabinie to wykonane otarcia farby i wash z czarnej farby temperowej.

Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia

Po zabezpieczeniu wnętrza lakierem półmatowym skleiłem ze sobą połówki kadłuba. Ze względu na brak kołeczków operacja ta wymagała wzmożonej ostrożności. Przy tej okazji wykorzystałem polecany przez kolegów klej Tamiya Extra Thin, o wodnistej konsystencji i doskonale wpływający we wszelkie zakamarki. Nanosiłem go, po złożeniu ze sobą połówek kadłuba na zewnętrzną krawędź łączenia. Klej dzięki swoim właściwościom doskonale wpływał w szczelinę. Już po kilkunastu sekundach następowało wiązanie tworzywa. Niedoskonałości na łączeniach poprawiłem za pomocą minimalnej ilości szpachlówki. Do boków kadłuba na późniejszym etapie budowy przed samym malowaniem, aby ich nie uszkodzić, przykleiłem elementy sterowania, dysze i inne drobne, wystające z obrysu detale.

Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia

Skrzydła i  usterzenie

Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia

Wszystkie połówki płatów przeszlifowałem przed sklejeniem od wewnątrz na papierze o gradacji 160 w celu uzyskania cienkiej krawędzi spływu. Szczególnie dużo szlifowania wymagały dolne fragmenty płatów. Wyszlifowane i oczyszczone z pyłu elementy posklejałem ze sobą i po wyschnięciu kleju rozpocząłem waloryzację skrzydeł. Obejmowała ona odcięcie lotek i ich późniejsze oszlifowanie w celu nadania odpowiedniego, owalnego kształtu krawędzi przylegającej do płata, wykonanie zawiasów z kawałeczków tworzywa. W momencie odcinania lotek ujawniło się, że tworzywo z którego zrobiono model jest twarde i kruche, jak na polistyren. Lotki wyposażyłem w zawiasy z kawałeczków tworzywa i przykleiłem ponownie do skrzydeł w pozycjach wychylonych, zgodnie z położeniem drążka sterowego w kabinach. Wywierciłem także otwory pod naciągi.

Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia

Do kadłuba przykleiłem na tym etapie budowy tylko dolny płat. Do niego przykleiłem zastrzały i wsporniki do mocowania górnego płata. Zastąpiłem te z zestawu własnoręcznie dorobionymi z pasków tworzywa, oszlifowanych do przekroju eliptycznego. Usterzenie pionowe nie wymagało żadnych poważniejszych przeróbek, wystarczyło tylko lekkie oszlifowanie krawędzi. W sterze, aby zlikwidować zbyt dużą szczelinę pomiędzy nim a statecznikiem na górnej krawędzi przykleiłem kawałek płytki polistyrenowej grubości 0,5mm. Natomiast usterzenie poziome, wykonane jako jeden element zmusiło mnie do kolejnej ingerencji. Odciąłem ster wysokości od statecznika, i podobnie jak to miało miejsce przy lotkach, zeszlifowałem krawędź steru przylegającą do statecznika i wykonałem zawiasy. Stery, jak na mnie przystało przykleiłem do stateczników także w pozycjach wychylonych.

Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia

Silnik

Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia

Makieta silnika w modelu przedstawia się bardzo ładnie. Jedyny mankament to ślad pozostały na łączeniu form wtryskowych. Aby nie zniszczyć dobrze oddanych żeberek na cylindrach i oddtowrzyć je na łączeniach użyłem skalpela. Usuwałem pojedynczo naddatki plastiku z każdego żeberka cylindra. Cylindry po obróbce przykleiłem do korpusu silnika. Tak złożony element pokryty podkładem pomalowałem metalizerami i farbą szarozieloną. Do pomalowanego podzespołu przykleiłem dorobione druciki, drążki popychaczy i układ wydechowy. W końcówkach rur wydechowych za pomocą wiertła 0,8mmm wywierciłem otworki, aby nadać im cech rury. Jedna z rur – podwójna – wymagała odtworzenia wylotu, gdyż w modelu została wykonana jako pojedynczy wydech. Wykonałem go utwardzoną szpachlówką, którą oszlifowałem do odpowiedniego kształtu. Pomalowałem wszystkie nie pomalowane jeszcze detale silnika metalizerami.

Malowanie i oznakowanie

Malowanie modelu poprowadziłem, ze względu ma konstrukcję, przed montażem górnego płata i linek sterujących. Elementy modelu przed malowaniem pokryłem korygującym rysy i pełniącym rolę podkładu Mr. Surfacer’em. W miejscach zacienionych i na łączeniach naniosłem czarną błyszczącą farbą pre-shading. Powierzchnie pomiędzy czarnymi liniami pomalowałem pierwszą warstwą właściwego koloru. Były to dla dolnych powierzchni jasnoniebieski (mieszanina Gunze H323 i H67), a dla powierzchni górnych i bocznych ciemny zielony (Gunze H303). Następnie nałożyłem drugą warstwę jasnoniebieskiej farby. Miejscowe rozjaśnienia, głownie na „szczytach” użebrowania, wykonałem dodając do bazowej farby odrobinę białej. Po wyschnięciu zabezpieczyłem dolne powierzchnie taśmą maskującą i pomalowałem pozostałą cześć modelu na ciemnozielono. Do rozjaśnienia farby w miejscach mocniej naświetlonych i wypłowiałych użyłem zmieszanych zielonych H58 i H303. Wyjątkiem była górna powierzchnia górnego płata, którą pozostawiłem tylko z jedną warstwą kamuflażu, ponieważ ją będę malował na gotowo dopiero po olinowaniu modelu. Końcówkę steru kierunku pokryłem białą farbą. Podobnie jak przy kilku moich poprzednich modelach, zmuszony i w tym przypadku byłem do namalowania numeru samolotu za pomocą szablonu – biała cyfra „3″ na sterze kierunku. Moim sprawdzonym w boju sposobem jest przygotowanie szablonu z taśmy maskującej Tamiya, na której nadrukowuję obrys cyfry, który następnie wycinam ostrym skalpelem. Tak przygotowany szablon naklejam na właściwe miejsce na modelu. Malowanie wykonuję przy pomocy aerografu, stosując farbę o nieco gęstszej konsystencji, aby nie podciekała pod szablon.
Po wyschnięciu farb i usunięciu zabezpieczeń cały model pomalowałem Sidoluxem, przygotowując go do nanoszenia kalkomanii i śladów eksploatacji. Kalkomanie z zestawu szachownic Techmodu nakleiłem na model przy użyciu sprawdzonych środków – Sidoluxu i płynu Microscale MicroSol. Całość zabezpieczyłem warstwa Sido i przystąpiłem do ostatecznego montażu modelu.

Prace wykończeniowe

Ostateczny montaż podzespołów modelu polegał na przyklejeniu górnego płata i wykonaniu olinowania. Skrzydło przykleiłem do wsporników i zastrzałów klejem cyjanoakrylowym (CA), dzięki czemu jego montaż przebiegł w ekspresowym tempie. Do olinowania przygotowałem sobie wcześniej spora ilość rozciągniętych ramek po modelach – mojego ulubionego materiału na naciągi. Pierwszy koniec odcinka przyklejałem do punku mocowania, następnie po zaschnięciu kleju przeciągałem przez wcześniej wywiercony otwór (jeśli to było możliwe wierciłem otwory w górnym płacie), lekko naciągałem i ustalałem za pomocą kropelki kleju CA aplikowanego do otworu z linką za pomocą igły. Miejsca po otworach, jeśli było to konieczne zaszpachlowałem i obrobiłem. Po tym procesie pomalowałem górną powierzchnie górnego płata na gotowo kolorem kamuflażu i warstwą zabezpieczającą Sido. Linki napędów sterów, biegnące po zewnętrznej stronie kadłuba wykonałem również z polistyrenowych nitek.
Aby wydobyć efekt światłocienia na modelu wykonałem wash, czarna farbą temperową na wszystkich powierzchniach modelu. Nadmiar farby usuwałem po jej wyschnięciu wilgotnym patyczkiem higienicznym. Na ślady eksploatacji w tym modelu składały się imitacje otarcia i uszkodzenia warstwy farby na powierzchniach metalowych i drewnianych, zacieki w okolicach wlewów i silnika. Do wykonania śladów na powierzchniach z metalu użyłem metalizerów aluminium i stal. Ubytki farby na powierzchniach drewnianych zrobiłem za pomocą kilku odcieni brązu. Wszystkie powierzchnie modelu zabezpieczyłem ostatecznie mieszanką Sidoluxu i matowego lakieru bezbarwnego.

Podsumowanie

Po-2 w wydaniu Gavii to bardzo miło sklejający się model. Mimo wykonania jako short-run prezentuje wysoki poziom detali, a elementy są dobrze dopasowane. Miłym gestem ze strony producenta jest wyposażenie zestawu w blaszki fototrawione, które umożliwiły waloryzację modelu. Zakres własnoręcznych doróbek skupiony był głownie na kabinie załogi, usterzeniu i niewielkich elementach płatowca. Minusem zestawu, szczególnie odczuwalnym dla mniej doświadczonych modelarzy, może być brak kołeczków ustalających i dość twarde i kruche tworzywo.
Będąc pasjonatem samolotów z szachownicą polecam budowę modelu tego samolotu wszystkim kolegom o podobnych upodobaniach, gdyż istnieje dużo dokumentacji przeróżnych wariantów malowania i oznakowania umożliwiających wykonanie kukuruźnika w polskich barwach, zarówno wojskowych jak i cywilnych.

Materiały źródłowe

  1. M. Konarski, A. Olejko Polskie lotnictwo morskie 1920-56 Kampanie Lotnicze # 19, AJ Press, Gdańsk 1998
  2. W. Szewczyk Samolot wielozadaniowy Po-2 TBiU # 74, Wyd. MON Warszawa 1981
  3. G. Szymanowski Polikarpov Po-2 TopShots #11005, Kagero, Lublin 2005

Galeria

Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia
Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia Polikarpow Po-2 - 1/48 Gavia