BŻ-4 Żuk – 1/72 Ardpol

Wstęp

Śmigłowiec BŻ-4 Żuk do dziś jest jednym z niewielu całkowicie polskich śmigłowców. Głównym konstruktorem śmigłowca był inż. Bronisław Żurakowski – konstruktor i obliczeniowiec z przedwojennej DWL-RWD. W instrukcji modelu dwukrotnie błędnie napisane jest jego nazwisko. Pierwszy lot odbył się 10 lutego 1959 roku nad lotniskiem Okęcie. Za sterami tej maszyny siedział pilot doświadczalny Instytutu Lotnictwa mgr inż. Ryszard Witkowski.

Budowa

Model Żuka produkcji firmy Ardpol odlany jest z szarej żywicy dobrej jakości. Momentami zapominałem, że nie mam do czynienia z plastikiem. Jakość odlewów jest bardzo dobra, jedynie kilka pęcherzyków powietrza, a na dnie kadłuba w okolicy łączenia połówek płytkie niedolewki — i są to jedyne miejsca wymagające szpachlowania. Pozostałe części pasują do siebie wyśmienicie. Chyba pierwszy raz spotkałem model, w którym podłoga i ściana wnętrza kabiny pasują do siebie idealnie, pozostawiając jedynie włosowate szczeliny. Na zdjęciu wnętrza widać też doskonale odwzorowane szczegóły rurowej konstrukcji wewnętrznej, szczególnie ładnie wyglądające na wewnętrznej powierzchni drzwi. Widać też na zdjęciu odłamany fragment obramowania. Części te są delikatne, a żywica krucha, więc kilkakrotnie zdarzyło mi się je odłamać, zarówno na kadłubie, jak i na drzwiach, a ponowne przyklejenie tak, żeby pasowały, nie było łatwe.

BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk

Pozostałe elementy wnętrza, takie jak fotele, drążki, dźwignie i tablica przyrządów są odlane bardzo precyzyjnie i czysto. Jest jednak jeden wyjątek — środkowa część kratownicy rurowej jest na placku z żywicy, z którego trzeba ją wyciąć, jest nierówna, toporna i ma nieprawidłowe wymiary. Zdecydowałem się wykonać tą „pajęczynkę” z pręcików Plastructa, montując ją bezpośrednio wewnątrz. Uzupełniłem też według zdjęć kratownicę pod fotelami i przed tablicą przyrządów, z kropelki cyny do lutowania zrobiłem kulisty zbiornik sprężonego powietrza, uzupełniłem kilka pokręteł i przełączników na kolumnie tablicy przyrządów. Zrezygnowałem z fototrawionego panelu przełączników, zamiast tego nawierciłem wiertłem 0,3 mm liczne dziurki i powklejałem w nie odcinki żyłki wędkarskiej. Nadmiar odciąłem, uzyskując panel pełen „pstryczków–elektryczków”.

BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk

Do pełni szczęścia we wnętrzu brakowało jeszcze pedałów sterowych. Te w dość skomplikowany sposób montuje się z elementów fototrawionych. Przy okazji apel do wytwórcy blaszek: bardzo proszę o umieszczanie dodatkowych, zapasowych egzemplarzy drobnych a skomplikowanych części. Na arkusiku blaszki jest dość miejsca, kwestia jednego kliknięcia myszką, a o ileż ułatwia życie modelarzowi. O ile słynne już turbulizatory z Orlika w przypadku połknięcia przez „dywanowego potwora” można dorobić, o tyle takie pedały mają zbyt skomplikowany kształt dla dorobienia metodą chałupniczą. Jest ich aż cztery, znajdują się na samym wierzchu, pod „szklarnią” i zgubienie choćby jednego zdecydowanie psuje wygląd modelu. Mi udało się zgubić na szczęście tylko najprostszą, możliwą do dorobienia część.

BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk

Wnętrze kadłuba pomalowałem Mr.Surfacerem dla uwidocznienia błędów, a że odpowiadał odcieniowi z oryginału, postanowiłem wykorzystać go jako ostateczną farbę wnętrza. Pomalowałem jedynie podłogę na kolor drewna, zbiornik paliwa na żółto, oraz parę elementów na ich właściwy kolor. Drobny wash i kadłub w zasadzie gotowy do zamknięcia. Warto jednak przedtem wyciąć małe okienko w suficie kabiny. Instrukcja sugeruje jego obecność nad przednim rzędem foteli, jednak ze zdjęć wynika, że był nad tylną częścią kabiny. Po sklejeniu połówek kadłuba (które pasują do siebie bardzo dobrze), można zaszpachlować wyżej wspomniane niedolewki i odtworzyć linie podziałowe. Okazuje się wtedy, że przebiegają one nieco skośnie, nie prostopadle do osi długiej kadłuba, ale z tym można się pogodzić. Podobnie robione ręcznie za pomocą dłutka szczeliny chłodzące silnik nie są rewelacyjne, ale nie znam lepszego sposobu ich wykonania. Za to fototrawiona kratka wlotu powietrza pasuje prawie idealnie do swojego otworu i poprawia wygląd modelu. Po obu stronach osłony przekładni producent umieścił otwory, podczas gdy w oryginale były tam okrągłe elementy (łożyska?). Łatwo to poprawić naklejając mały krążek z otworkiem w środku.

BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk

Podwozie przednie wykorzystałem z zestawu, natomiast miałem wątpliwości co do wytrzymałości cienkich goleni podwozia tylnego, przy ciężkim żywicznym modelu. Dlatego wykorzystałem żywiczny wahacz, a goleń wykonałem z dwóch igieł iniekcyjnych. Uwaga, rysunki w instrukcji przedstawiające podwozie w widoku z przodu są błędne — przedstawiają podwozie w locie, z rozprężonymi amortyzatorami! Stopnie pod drzwiami można wykonać z części żywicznych, lub części fototrawionych, ja jednak wykonałem je sam ze stalowej struny, przy okazji korygując ich kształt według zdjęć. Dorobiłem także z drutu i plastikowych krążków nieobecne, a wyraźnie widoczne wlewy paliwa na prawej ścianie kadłuba.

BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk

Pozostało wklejenie przedniej części oszklenia kabiny. Jest ono prawie idealne, posiada drobną skazę, ale niewidoczną po montażu. Po wycięciu z arkusika pasuje zadziwiająco dobrze po krótkim dopasowaniu. Nie zapomniałem o wmontowaniu od wewnętrznej strony miniaturowego uchwytu. Następnie zamaskowałem oszklenie (co nie było łatwe, ze względu na zaokrąglone rogi okien) i pokryłem kabinę Mr.Surfacerem dla ujawnienia błędów, utworzenia podkładu pod malowanie, a także imitowania wewnętrznego koloru ram oszklenia.

BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk

Oddzielnie zmontowałem kratownicę ogona. Miałem wątpliwości, czy wykorzystać element fototrawiony, obawiając się jego „płaskości”. Prawdziwa kratownica wykonana była z rur o przekroju okrągłym, jednak tak cienkich, że własnoręczne wykonanie groziło kłopotami z utrzymaniem geometrii i wytrzymałości (te same problemy miał i oryginał). Zdecydowałem się wykorzystać gotową część i była to słuszna decyzja — wrażenie „dwuwymiarowości” nie istnieje. Samo sklejenie kratownicy było proste, dołożyłem tylko wał napędowy śmigła ogonowego z igły iniekcyjnej, oraz przewód z drucika. Problemy sprawiało natomiast połączenie kratownicy zarówno z kadłubem, jak i wspornikiem śmigła ogonowego. Aby połączenie w tylnej części nieco przypominało oryginał, należało podgiąć do góry trójkątne zakończenie blaszki, i dołożyć pierścionek z drutu, obejmujący podstawę wspornika śmigła ogonowego. Natomiast połączenie z kadłubem wymagało podginania i podcinania blaszek, aby trafiły w przygotowane otwory.

BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk

W międzyczasie poprawiłem nasady łopat wirnika nośnego, wykorzystując blaszki i pręciki Plastructa. Podobnie pouzupełniałem elementy piasty wirnika. Ich zmontowanie w całość też nie jest łatwe, trzeba utrzymać geometrię w trzech wymiarach i zachować precyzyjne odległości, w przeciwnym razie nie będą pasować fototrawione cięgna. Niektóre z nich zastąpiłem drucikami, ale te najważniejsze i najbardziej widoczne lepsze są gotowe z zestawu. Tarcze elementów sterujących nad wirnikiem wymagały poprawek, ponieważ nie powinny być umieszczone symetrycznie względem ich ramion, lecz nieco przesunięte do tyłu. Śmigło ogonowe również wymagało uzupełnienia cięgnami z pręcików w okolicy piasty. Na koniec dołożyłem jeszcze rurkę Pilota sklejoną z igieł i kawałka polistyrenu, oraz druciane klamki do drzwi i można było malować.

BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk

Użyłem farb Humbrola, Pactry (Olive Drab bardziej mi pasował niż polecany w instrukcji ciemnozielony), oraz Aluminium Alclada. Po delikatnym washu położyłem kalkomanie. Ze względu na poważny błąd w kolorze oznaczeń, zdecydowałem się wykorzystać tylko znak Instytutu Lotnictwa, w którym w części białej powycinałem przerwy będące pozostałością po szablonie malarskim. Kalkomanie są cienkie, precyzyjne, dobrze się kładą i reagują na płyny Agamy. Co do pozostałej części, to liczę na erratę w wykonaniu Ardpolu, zawsze można to uzupełnić na modelu. Po zmatowieniu powierzchni wyciąłem i przykleiłem okna drzwi, wykonane z płytki przeźroczystego tworzywa- nie było to łatwe, na drugi raz lepiej klamki drzwi przykleić po tej operacji. Po niewielkim okurzeniu pastelami model powędrował na półkę.

Podsumowanie

Multimedialny model Żuka mimo swojej wielkości (a właściwie niewielkości) jest dość skomplikowany i delikatny. Pewne kłopoty z konstrukcją, zwłaszcza kratownicy i piasty wirnika sprawiają, że zestaw ten można polecić tylko modelarzom zaawansowanym, mającym doświadczenie z blaszkami i żywicami. Tacy jednak modelarze mają swoje wymagania i nie będą zachwyceni błędnymi kalkomaniami.
Miałem ochotę na zrobienie modelu przedstawiającego śmigłowiec z późniejszych faz prób, z atrakcyjnymi domalówkami wykonanymi chyba kredą na kadłubie. Wymagałoby to jednak dorobienia tablicy przyrządów, powiększenia oszklenia przednich drzwi, pogięcia i poobijania blach kadłuba, a także zdjęcia blach z dolnej części kadłuba. Na to, co się znajduje pod nimi, nie mam dokumentacji, podobnie jak na to, czy po prawej stronie kadłuba również istniały podobne przemalowania. Może jednak ktoś się na to pokusi. Nie zazdroszczę pracy, ale życzę sukcesu.

Materiały źródłowe

  • Ryszard Witkowski Wiropłaty w Polsce; Biblioteczka Skrzydlatej Polski #38
  • Skrzydlata Polska nr 1/1999, 4/2007
  • Lotnictwo nr 3/2006, 12/2007
  • Serwis Plastikowe.pl — Galerie lotnicze — BŻ-4 Żuk

Model do budowy przekazała firma Ardpol. Dziękujemy.

Galeria

BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk
BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk
BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk
BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk
BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk
BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk
BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk
BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk

Erratum

Pewien kolega w wielkiej swojej uprzejmości wydrukował mi brakujące kalkomanie, dlatego mogę zaprezentować model już całkiem skończony.

BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk BŻ-4 Żuk