Blohm & Voss P.194 – 1/72 Revell

Jest to zmodyfikowana wersja artykułu, który ukazał się 8 marca 2009 roku na stronie Jarosława Kierata

Historia

Koncepcja firmy Blohm & Voss oznaczona symbolem P.194, wywodząca się od Bv 141, pojawiła sie już w 1937 roku i wyszła spod ręki Richarda Vogta. Niezwykły kształt płatowca miał swoje zalety w postaci doskonałej widoczności, choć do napędu wystarczał jeden silnik. Reichsluftfahrtministerium (RLM) nie było przekonane do dość niecodziennej konstrukcji, ale kilkanaście prototypów Bv 141, które zeszły z taśm produkcyjnych, niespodziewanie potwierdziło założenia projektowe.

Kiedy w 1944 roku RLM ogłosiło konkurs na następcę wysłużonego Ju 87, firma B&V odkurzyła swój niezwykły projekt. Niestety, tym razem wyposażono go dodatkowo w silnik odrzutowy, umieszczony pod kabiną pilota. Koncepcja była taka by tłokowy BWM801 służył przy starcie i lądowaniu czyli w sytuacjach gdy silnik odrzutowy najczęściej zawodził (Me 262). Na dużej wysokości odrzutowy BMW003 z pewnością wykazałby swoje wysokie osiągi.

A co najważniejsze samolot miał być budowany z jak najmniejszej liczby materiałów strategicznych, choć większa część struktury płatowca miała być wykonana z metalu. Kabina pilota miała być zabezpieczona od przodu płytami pancernymi. Jakkolwiek wymienione powyżej parametry były obiecujące, efekt asymetrycznej pracy silników, po awarii jednego z nich, niósł niemałe ryzyko. Ponadto usytuowanie wlotu silnika blisko koła podwozia było niemal zaproszeniem dla nieproszonych gości mogących zniszczyć wrażliwy mechanizm. Czasy jednak były takie, że nie doszło do weryfikacji założeń, a samolot trafił do zbioru określanego często mianem Luft’46.

Model

Kupiłem wznowienie modelu Revella z lat 90-tych. Choć model ma już ponad dekadę na karku, nadal jest bardzo dobry. Revell wykonał kawał dobrej roboty opracowując serię Luft’46, a teraz sprzedaje ją znów i to za niewielkie pieniądze w każdym stoisku z zabawkami.

Zestaw składa się z dwóch wyprasek z jasnoszarego plastiku i jednej ramki ze „szkłem”. Jakość jest dobra, żadnych nadlewek, jamek skurczowych itp. Części przezroczyste bez zmętnień, grubość jak najbardziej do zaakceptowania. Kalkomanie są cienkie z dobrym nasyceniem kolorami i zawierają oznakowania dla dwóch fikcyjnych samolotów z frontu wschodniego z roku 1946.
Jedna rzecz od dawna u Revella mi się nie podoba — pudełko. Jak zwykle jednoczęściowe, otwierane z boku, uniemożliwiające przechowywanie części w trakcie budowy.

Budowa

Rozpocząłem ten projekt jako swego rodzaju odskocznię, bo mój główny projekt zaczął mnie doprowadzać do szaleństwa. Budowa sama w sobie była całkiem prosta. Części pasowały do siebie dobrze, zatem była to całkiem dobra kuracja na modelarską frustrację.

Zacząłem od gondoli, dokładając od siebie uprząż pilota i kilka dźwigni w kokpicie. Tablica przyrządów została oddana jako wypukła i zapowiadało się na całkiem ciekawy efekt po nałożeniu kalkomanii z zegarami. Niestety oba elementy nie pasują do siebie więc powycinałem pojedyncze zegary i umieściłem je w odpowiednich miejscach tablicy. Szybka na przodzie gondoli wymaga malowania kolorem wnętrza kadłuba.

Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell

Doszedłem do etapu, w którym miałem połączyć skrzydła, gondolę, kadłub i ogon. Trochę zmodyfikowałem przy tym kolejność montażu i najpierw pomalowałem powierzchnie wewnętrzne (komory podwozia, komorę bombową, drzwi itp.).

Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell

Potem je zamaskowałem i całość pokryłem Mr. Surfacerem. Szachlówka okazała się zbyteczna, a szlifowanie miejsca połączeń było symboliczne. Ten etap zamknąłem pre-shadingiem z użyciem czarnej farby Tamiya.

Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell
Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell

Zdecydowałem się na inny schemat malowania, niż ten pokazany w instrukcji: wybrałem malowanie zaproponowane przez Petera Allena na Aeroscale. Na spód położyłem RLM 76, zaś boki i góra pokryłem RLM 83 z „wężykami” RLM 82, wszystko z pomocą emalii Xtracolor (moja żona ten kamuflaż niezwłocznie ochrzciła mianem żaba-tygrys). Wszystko zabezpieczyłem błyszczącym płynem Future.

Zestaw oferuje możliwość otwarcia i pokazania silnika BMW801, z czego postanowiłem skwapliwie skorzystać. Silnik sam w sobie nie jest zbyt bogaty w detale, ale na szczęście widać go najlepiej jedynie z boku. Dodałem od siebie przewody paliwowe, wzbogaciłem głowice cylindrów i nawierciłem rury wydechowe silnika, tak by nieco zbliżyc się do oryginału. Dyszę wylotową silnika odrzutowego pomalowałem z pomocą lakieru Alclad.

Kołpak śmigła ma ładną spiralkę, ale niestety sugeruje zły kierunek obrotu śmigła – poprawiłem ten element wykonując nowy rysunek w kolorze żółtym. Całość połączyłem z osłoną silnika i wentylatorem, wykonując wał śmigła z igły. „Łożysko” zostało wykonane w tradycyjny sposób — przez wydrążenie krótkiego odcinka ramki. Kolejny otwór został wydrążony w bloku silnika, co pozwoliło później zainstalować łożysko, dając efekt obracającego się śmigła.

Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell

Bombę pomalowałem na ciemno zielony uzupełniając ją o pozdrowienia dla nieprzyjaciół, naniesione przez mechaników. Jako czcionkę wybrałem Süterlin — staroniemiecki typ pisma odręcznego. Jeśli chodzi o samą komorę bombową, to pozwoliłem sobie nie zgodzić się z sugestią firmy Revell, by drzwi otwierały się przez nasuwanie jednego elementu na drugi. Wybrałem rozwiązanie konstrukcyjne stosowane na TBD Avenger, gdzie drzwi komory składały się uzupełniając wszystko o siłowniki hydrauliczne.

Również podwozie uzupełniłem o dodatkowe elementy — przewody hamulcowe i metalowy trzpień siłownika. Według instrukcji nożyce podwozia powinny być zamontowane z tyłu goleni, co jednak uniemożliwiałoby chowanie kół. Zatem zamontowałem je od strony kadłuba.

Kalkomanie ułożyły się bardzo ładnie z pomocą płynów zmiękczających, po czym model otrzymał wash z rozcieńczonych olejnych farb artystycznych. Jak to zwykle bywa pośpiech okazał się złym doradcą. Chciałem zdążyć przed pierwszą wystawą w tym roku i źle zabezpieczyłem powłokę lakierniczą. W rezultacie zmyłem część wężyków i musiałem je nanosić jeszcze raz. Okopcenia za rurami wydechowymi i wokół wylotów działek wykonałem z pomocą farby Tamiya Smoke. Na końcu cały model pokryłem matowym lakierem Xtracolor.

Na końcu przymocowałem oszklenie. Wiatrochron obramowałem z przodu cienkim paskiem metalowej folii, zaś limuzynę uzupełniłem o szyny i siłownik hydrauliczny. Ostatnimi elementami, którymi zakończyłem bryłę modelu były rurka Pitota, lufy działek i światła pozycyjne.

Podsumowanie

To była miła odmiana — szybka budowa i interesujący wygląd. Nawet tak prosty model, po delikatnych poprawkach i uzupełnieniach, przeobraża się z brzydkiego kaczątka w model przyciągający uwagę oglądających. Miejmy nadzieję, że Revell wznowi inne modele z tej samej serii.

Galeria

Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell
Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell
Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell
Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell
Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell
Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell Blohm & Voss P.194 - 1/72 Revell