1/72 Universal Carrier I Mark I – IBG Models #72023

Metryczka zestawu

  • Pełna nazwa zestawu: Universal Carrier I Mark I
  • Producent: IBG Models
  • Nr katalogowy: 72023
  • Liczba i rodzaj elementów: 161 elementów z szarego tworzywa na trzech ramkach

Schematy malowań

  • T12923 „Hell’s Angel”, Royal Hamilton Light Infantry, 2nd Canadian Infantry Division, Aldershot, Anglia, 6 czerwca 1941
  • T13145, Essex Scotish Regiment, 4th Canadian Infantry Brigade, 2nd Canadian Infantry Division, Dieppe, Francja, 19 sierpnia 1942
  • T83025, The King’s Own Yorkshire Light Infantry, 46th Infantry Division, Operacja Avalanche, Salerno, Włochy, wrzesień 1943
  • T12505, 19th Battalion, 2nd New Zealand Division, Libia, grudzień 1941
  • Universal Carrier, 3. Panzergrenadier Division, Wehrmacht, Włochy 1944
  • T14048 „Olsztyn”, 10 Pułk Dragonów, 10 Brygada Kawalerii Pancernej, Holandia 1944

Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models
Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models

Wprowadzenie

Historia tego pojazdu jest dość interesująca, stąd parę słów jej poświęcę. Przy okazji mam nadzieję, że uda się wyklarować choć trochę zamieszanie związane z nazewnictwem.

Historia rozpoczyna się w początkach 1935 roku, gdy firma Vickers zaprezentowała przedstawicielom brytyjskiego Ministerstwa Wojny pojazd Vickers-Armstrong D50. Konstrukcja została zaakceptowana jako nosiciel ciężkiego karabinu maszynowego .303 Vickers i od 1936 roku produkowano pojazdy nazywane oficjalnie Carrier, Machine Gun.

Ponieważ w 1935 roku wprowadzono na uzbrojenie rkm Bren, rozpoczęto wycofywanie karabinów maszynowych Vickers i Lewis z plutonów piechoty. Tym samym transportery ciężkich Vickersów stały się transporterami lżejszych Brenów. Od 1937 produkowano zatem zmodyfikowane transportery, nazywane Carrier, Bren. Do tego standardu przebudowano także część starszych transporterów Machine Gun Carrier.

Zarówno Machine Gun Carriery, jak i Bren Carriery były pomyślane jako pojazdy przewożące broń maszynową plutonu na pole walki, nie miały być pojazdami biorącymi udział w walce. Do tego celu zaplanowano wersję nazwaną Scout Carrier, której przedział bojowy w skrócie można opisać jako zmodyfikowane lustrzane odbicie przedziału bojowego Bren Carriera.

Machine Gun Carrier; zdjęcie: Tank Museum Bovington via Universal Carrier 1936-48..., s.5 Bren Gun Carrier; zdjęcie: Tank Museum Bovington via Universal Carrier 1936-48..., s.9 Scout Carrier; zdjęcie: Tank Museum Bovington via Universal Carrier 1936-48..., s.11

Od lewej:

  • Machine Gun Carrier No.2 Mark II, T2600, jeden z egzemplarzy z wczesnej produkcji zakładów Thornycraft; Źródło: Universal Carrier 1936-48…, s.5
  • Bren Carrier, maszyna pierwszych serii produkcyjnych, wyprodukowana przez firmę Thornycroft; Źródło: Universal Carrier 1936-48…, s.9
  • Scout Carrier, British Expeditionary Force, Francja; Źródło: Universal Carrier 1936-48…, s.11

Teoretycznie oznaczenia są klarowne, zasady nazywania także, więc nie powinno być pomyłek w opisie. Tylko teoretycznie, bo w praktyce wszystkie pojazdy dość szybko zaczęły być określane nazwą Bren Carrier. Nazwa ta spopularyzowała się w literaturze do tego stopnia, że przeniosła się również na Universal Carriera oraz transportery T16, Windsor i Loyd.

Oznakowanie

W ten oto sposób dotarliśmy do głównego tematu naszej recenzji. Transporter Universal Carrier został zaprojektowany jako połączenie Bren Carriera i Scout Carriera w jeden uniwersalny typ, mogący przenosić różne rodzaje broni oraz łatwy do przebudowy i modyfikacji. Główną cechą charakterystyczną jest rezygnacja z „aerodynamicznego” kształtu na rzecz „pudełka”. Dzięki temu pojazd zapewniał większą osłonę załodze, a i mógł przewieźć więcej ładunku.

Niestety, oznaczenie nie zostało uproszczone. Oprócz wersji podstawowych (Mark I, Mark II etc.) wyróżniano w oznaczeniu także wersję silnika. Teoretycznie wszystkie były napędzane standardowymi silnikami V8 Forda, produkowanymi w Kanadzie, USA i Wielkiej Brytanii, którego poszczególne elementy powinny być wymienne. Elementy były wymienne, ale tylko dla silników produkowanych za Atlantykiem. Silniki brytyjskie były zmodyfikowane, stąd rozróżnienie zainstalowanego silnika stawało się istotne.

  • No 1 — brytyjski silnik 79E (oz) o mocy 65 KM
  • No 2 — amerykański silnik GAE (brytyjska modyfikacja nosiła oznaczenie EGAE) o mocy 85 KM
  • No 2A — amerykański silnik GAEA (brytyjska modyfikacja nosiła oznaczenie EGAEA) o mocy 85 KM
  • No 3 — kanadyjski silnik COIUC o mocy 95 KM

Taki system oznaczeń skutkował precyzyjną, ale długą oficjalną nazwą pojazdu, np. Carrier, Universal No 3 Mark I, co można przetłumaczyć jako Universal Carrier Mark I z kanadyjskim silnikiem COIUC.

Mark I kontra Mark II

Po doświadczeniach bojowych w Europie Zachodniej, Afryce oraz na Dalekim Wschodzie w 1942 roku Universal Carrier został zmodyfikowany. Różnice widoczne gołym okiem pokazane są na fotografii poniżej.

Universal Carriery podczas przebudowy; zdjęcie: Tank Museum Bovington via Universal Carrier 1936-48..., s.17

W instrukcji eksploatacji wyszczególniono listę najważniejszych modyfikacji w stosunku do wersji Mark I:

  • górna przednia część gąsienicy jest zabezpieczona osłoną,
  • zamontowano cztery stopnie wejściowe, po dwa z każdej strony,
  • koło zapasowe oraz lina holownicza zostają zamontowane na przedniej płycie,
  • z tyłu kadłuba zabudowany zostaje poprzecznie duży pojemnik,
  • reflektory zostają usunięte błotników, lewy reflektor zostaje zamontowany na osłonie stanowiska dowódcy pojazdu.

Universal Carrier Mark I przebudowany do wariantu Mark II - widoczne koło zapasowe oraz miejsce na linę holowniczą (cechy Mark II), a także reflektory na błotnikach (pozostałość po Mark I); zdjęcie: Stefan Bałuk via Narodowe Archiwum Cyfrowe Universal Carrier Mark II, widoczne elementy charakterystyczne dla tej wersji: błotnik nowego typu ze stopniem, uchwyt na koło zapasowe, miejsce do ułożenia i przewożenia liny holowniczej, brak prawego reflektora na błotniku etc.; zdjęcie: Tank Museum Bovington via Universal Carrier 1936-48..., s.21 Universal Carrier Mark III, widoczny spawany kadłub; zdjęcie: Tank Museum Bovington via Universal Carrier 1936-48..., s.22

Do standardu Mark II przebudowywano także część pojazdów w wersji Mark I, przykładem takiej przebudowy w jednym z wielu lokalnych warsztatów jest pierwsze zdjęcie. Podczas takich przeróbek nie zawsze standaryzowano wygląd, przez co prawidłowe zidentyfikowanie pojazdu na podstawie jednego zdjęcia dość często bywa utrudnione, szczególnie że na większości zdjęć cechy identyfikacyjne pojazdu potrafią być zasłonięte przez przewożone wyposażenie. Późne serie produkcyjne otrzymały drobne modyfikacje związane z silnikiem i tak powstała wersja Mark III. Część pojazdów (blisko 4000) wersji Mark II i Mark III wyróżnia się gładkim spawanym kadłubem, przykładem pojazd na trzecim zdjęciu.

Opis szczegółowy

Opakowanie

Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models
Tradycyjne dla IBG sztywne pudełko o wymiarach 25×16 cm otwierane od góry. Tu nic się nie zmienia i mam nadzieję, że zmieniać się nie będzie.

Instrukcja

Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models
Instrukcja czarno-biała, z montażem elementów pokazanych jako wydruki z programu CAD. Pokazany został schemat montażu gąsienic przy pomocy szablonu oraz podano informację o stosowaniu odpowiedniego kleju.Numeracja farb podana według firm: Mr.Color, Model Master, Humbrol oraz Vallejo.

Wierność odwzorowania

Wierność odwzorowania tego modelu to ciężki temat. Nie dlatego, że „model jest zły, a producent chce dobrej recenzji”. Producent przesyła model z prośbą o rzetelną ocenę, bo tylko taka ocena pozwala na rozwój i podnoszenie jakości wyrobów.

Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models

Problem tkwi w tym, że Carriery były produkowane przez szereg zakładów w pięciu państwach na trzech kontynentach, miały sporo modyfikacji fabrycznych i jeszcze więcej zmian dokonywanych przez warsztaty polowe poszczególnych jednostek. W związku z tym naprawdę ciężko ustalić jakiś idealny wzór fabryczny, do którego można byłoby się odnosić. Na dodatek opublikowanych źródeł jest niewiele i trzeba opierać się na dość enigmatycznych zdjęciach. OK, ze źródłami nie jest aż tak źle, ale o tym dalej.

Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models

Wracając jednak do detali — jestem bardzo zadowolony. Jest ich sporo, są zgodne z tym co widzę na zdjęciach i schematach fabrycznych, więc dusza kontrolera została zaspokojona.

Podobnie jednak, jak w przypadku Einheitdiesla czy Polskiego Fiata 508, tak i w przypadku Universal Carrierów odniosę się do tych narzekań, które dało się słyszeć gdzieś na forach. Narzeka się głównie na grubość ścianek oraz rozmieszczenie nitów. Do ścianek wrócę później, teraz mini-wykład na temat nitów.

Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models

Zadałem sobie trud zadowolenia braci z Zakonu Liczących Nity i policzyłem te na burtach, jako najbardziej widoczne na zdjęciach. I tu „niespodzianka” — na oryginalnych zdjęciach widać, że na różnych pojazdach poszczególne linie nitów mają ich różną liczbę. Oczywiście „odmieńcy” to mniejszość, ale im więcej zdjęć analizowałem, tym więcej odstępstw od utartego schematu rozkładu nitów dało się zauważyć. Żeby było jeszcze ciekawiej, kilka tysięcy transporterów nie było nitowanych, miały spawany kadłub. Poniżej parę przykładów ilustrujących problem:

Universal Carrier I, najczęściej spotykany rozkład i liczba nitów na bocznym panelu; zdjęcie: Gary Strong Universal Carrier I przebudowany na niszczyciel czołgów, zwraca uwagę inne rozmieszczenie podobnej liczby nitów; zdjęcie: Beute-Kraftfahrzeuge und -Panzer... Universal Carrier I w Kruse World War II Victory Museum, uwagę zwraca niestandardowa liczba i układ nitów na panelu bocznym; zdjęcie: Michael Benolkin

Przy tworzeniu modelu projektant musi iść na kompromis w wielu przypadkach, czy to ze względów technologicznych (im bardziej delikatne elementy, tym bardziej skomplikowany w produkcji i montażu zestaw) czy finansowych (pięć kadłubów różniących się detalami to dodatkowe ramki, a więc konieczność zaprojektowania i wygrawerowania kolejnych form). Podobnie jest z rozmieszczeniem nitów. Należy wybrać, czy w danym miejscu powinny być 2, 5 czy 6… a może w ogóle nie powinno ich być, bo akurat ten konkretny pojazd pochodził z serii ze spawanym kadłubem. Poza tym czy zastosować ten schemat rozłożenia nitów, czy inny. Trzeba to też pogodzić z wariantami malowania, bo nie zawsze zdjęcia pokazujące atrakcyjny schemat malowania pokazują wyraźnie nitowanie. Najłatwiejszym wyjściem z sytuacji byłoby zrobić model bez zaznaczonych nitów i dorzucić kilkadziesiąt nitów do samodzielnego przyklejenia. Niestety, podejście znane ze skali 1/35 w skali 1/72 jest mało praktyczne. Przyczyną jest wielkość — nit o średnicy 1 cm w skali 1/72 powinien mieć średnicę 0,138 mm. To trochę mniej, niż grubość kartki na której wydrukowano instrukcję do zestawu.

Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models

Trzeba także pamiętać, że dla większości modelarzy problem rozmieszczenia nitów oraz tym podobne dylematy to rzeczy tak naprawdę pomijalne — oni chcą kupić model, skleić, postawić na półce i sięgnąć po kolejny zestaw. Dla tej mniejszości, która lubi coś sobie przerobić, zeszlifowanie lub dołożenie nowych nitów nie będzie stanowiło problemu, a przynajmniej nie powinno go stanowić.

Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models

Nie będę autorowi projektu zarzucał popełnienia błędu, bo Universal Carrier to pojazd wyprodukowany w ponad 100 tysiącach egzemplarzy, który doczekał się bardzo wielu przeróbek. Po przejrzeniu kilkuset zdjęć wiem, że obejrzałem dużo za mało, bo na zdjęciach archiwalnych oraz w galeriach egzemplarzy muzealnych można znaleźć przede wszystkim najbardziej popularne warianty nitowania czy rozmieszczenia pewnych elementów. Nie oznacza to jednak, że mniej znanych wariantów nie było — na wielu zdjęciach archiwalnych nitów nie widać w ogóle, zaś dobrej jakości zdjęcia z muzeów pokazują głównie egzemplarze wersji Mark II. Co oznacza jedno — jeśli robisz model odtwarzając malowanie konkretnego egzemplarza, sprawdź układ i liczbę nitów osobiście.

Zgodność wymiarowa

Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models

Moim zdecydowanym faworytem jest szablon do montowania gąsienic. Przy tak drobnych elementach, jakimi są ogniwa gąsienic, szablon oszczędzi wiele nerwów przy pracy. Szablon pomoże też zachować zgodność wymiarową, o której mowa.

Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models

Wróćmy jednak do zgodności wymiarowej. Według pomiarów przed sklejeniem zestaw leży w planach i zdjęciach. Jak będzie po sklejeniu, dowiem się niedługo. Jednak suche pasowanie pokazuje, że zestaw nie tylko jest dobrze spasowany, ale także (a może przede wszystkim?) świetnie zapojektowany.

Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models

Przy okazji skomentuję zarzuty dotyczące grubych ścianek pancerza. Owszem, są grube. Wedle pomiarów i przeliczenia na skalę są kilkakrotnie za grube. Tyle że model nie bierze się z powietrza, należy pamiętać o ograniczeniach technicznych przy jego produkcji. Oryginalna grubość pancerza w skali 1/72 powinna wynosić 0,08 mm – dwa razy mniej, niż kartka papieru. Nawet burty pojazdu wykonane z blaszki fototrawionej będą zbyt grube, bo to także kwestia technologii i grubości materiału.

Wyposażenie

Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models

Radiostacja, przyzwoicie wyglądające brytyjskie karabiny maszynowe Bren oraz karabiny Lee-Enfield, sprzęt i wyposażenie dodatkowe — wszystko jest na miejscu.

Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models

Oprócz standardowych skrzynek etc. nie ma wyposażenia żołnierzy, pozwalającego na zrobienie z pojazdu „wozu cygańskiego”, ale to mnie akurat cieszy. Przy tak wielkiej dowolności rozmieszczenia pakunków należałoby przygotować osobne warianty oporządzenia dla każdego z pojazdów, co mocno wpłynęłoby na cenę.

Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models Universal Carrier I Mark I firmy IBG Models

Być może przydałyby się niektóre typu skrzyń, jakie widać na zdjęciach. Z drugiej strony zdecydowana większość tych skrzyń to prostopadłościany bez żadnych ozdób, a więc rzecz którą łatwo można zrobić od podstaw.

Kalkomanie

Kalkomanie zostały wydrukowane przez Techmod, więc możemy oczekiwać tradycyjnej dla tej firmy wysokiej jakości. Liczba elementów jest spora, więc niewykorzystaną część kalkomanii warto będzie odłożyć na przyszłość. Zagadką jest dla mnie tylko malowanie pojazdu T14048 — nie widziałem nigdy napisu „Olsztyn”, chętnie zobaczyłbym zdjęcie. Przy czym proszę tego nie rozumieć jako wytknięcia błędu, naprawdę chętnie zobaczyłbym ten transporter.

Zestawy uzupełniające / korygujące błędy zestawu

Modele Universal Carriera są na rynku od paru tygodni, więc żadnych zestawów uzupełniających jeszcze nie wyprodukowano. Przypuszczam, że zbyt wiele ich nie powstanie, chyba że ktoś pokusi się o stworzenie serii konwersji na mniej znane odmiany transportera. Według nieoficjalnych informacji jedna z polskich firm przygotowuje kalkomanie z polskimi malowaniami.

Podsumowanie

To pierwszy porządny model transportera Universal Carrier. Nie tylko pierwszy wtryskowy, ale pierwszy w ogóle. Oczywiście ma wady, jak każdy model na świecie. Ale są to wady mało istotne lub mocno dyskusyjne. Malkontentom pozostaje przebudowa jednego z modeli żywicznych lub budowa modelu od podstaw.

Warto też zauważyć, że choć modele pojazdów gąsienicowych są bardziej skomplikowane i bardziej pracochłonne, to ten mogę śmiało polecić także i mniej doświadczonym modelarzom. Na pewno nie powinien to być pierwszy model w życiu, ale jako trzeci czy czwarty sprawdzi się doskonale. Montaż ułatwi bardzo dobre spasowanie elementów oraz szablon dla gąsienic. Oczywiście montaż gąsienic na szablonie wymaga pewnego doświadczenia, ale… gdzieś to doświadczenie modelarz musi zdobyć i ten zestaw jest dobrym pomysłem.

Model nie ma „wodotrysków” żywicznych i fototrawionych, co bardzo mnie cieszy. Nie są tak naprawdę potrzebne, choć część modelarzy będzie chciała zmienić uzbrojenie i wyposażenie czy też dokonać przeróbek w zestawie. Mniej cierpliwi będą musieli dokonać przeróbek samodzielnie, reszta powinna poczekać na zestawy uzupełniające i konwersje. Dzięki „odpuszczeniu sobie” żywic i blach cena modelu jest całkiem przyzwoita — trochę więcej od wiekowego zestawu Airfiksa i jedynie 40% ceny zestawu żywicznego Planet Models. Jako prezent na święta — jak znalazł.

Bibliografia

Materiały wykorzystane

  1. Narodowe Archiwum Cyfrowe
  2. Recenzja zestawu British Bren Carrier (1/72, Cromwell Models CR34) w serwisie Mondo 72
  3. Recenzja zestawu Bren Carrier II (1/72, Planet Models MV036) w serwisie On The Way!
  4. Galeria zdjęć transportera Universal Carrier Mark II w serwisie Prime Portal
  5. Benolkin, Michael: Kruse World War II Victory Museum. Cybermodeler 2003/08.
  6. Fletcher, David: The Great Tank Scandal: British Armour in the Second World War, Part 1. Her Majesty’s Stationery Office, Londyn 1989
  7. Fletcher, David: The Universal Tank: British Armour in the Second World War, Part 2. Her Majesty’s Stationery Office, Londyn 1993
  8. Fletcher, David: Universal Carrier 1936–48: The ‚Bren Gun Carrier’ Story., New Vanguard 110. Osprey Publishing, Oxford 2005
  9. Spielberger, Walter: Beute-Kraftfahrzeuge und Panzer der deutschen Wehrmacht, Militärfahrzeuge 12. Motorbuch Verlag, 1989
  10. Strong, Gary: WW2 re-enacting and the military. Flickr 2009/2010.

Materiały polecane

Niestety, przy pisaniu recenzji nie miałem dostępu do doskonałej trzytomowej monografii, napisanej przez Nigela Watsona. To absolutna „biblia” na temat Universal Carrierów, ale też ich przodków oraz bezpośrednich następców. Dla osób, które chciałyby policzyć wszystkie nity to pozycja zdecydowanie obowiązkowa.

  • Watson, Nigel: Universal Carriers Vol.1: Dragon, Armoured MG, Cavalry, Scout, AOP, Bren, Loyd & Universal. Nigel Watson and Dragon, 2006
  • Watson, Nigel: Universal Carriers Vol.2: Universal, Mortar, Medium Machine Gun, T16, Windsor, Local Pattern, Oxford, Cambridge, Flamethrowers, Armoured Snowmobile & Variants. Nigel Watson and Choir Press Ltd., 2008
  • Watson, Nigel: Universal Carriers Vol.3: Variants, Parts, Hull Details, Restored, Project Vehicles and Wrecks, Veteran Experiences & Drawing Archive. Watson Books, 2011

Universal Carriers Vol.1 Universal Carriers Vol.2 Universal Carriers Vol.3

Posłowie, czyli co na to konkurencja?

Ponieważ na rynku istnieją zestawy konkurencyjne, warto przyjrzeć im się nieco bliżej. Do dyspozycji mamy jeden zestaw wtryskowy (Airfix) i trzy żywiczne, po dwa w skali 1/72 i 1/761.

1/76 — Airfix #01309 — Bren Carrier with 6 pdr Anti-Tank Gun

Bren Carrier with 6 pdr Anti-Tank Gun firmy Airfix (01309)
To bardzo stary model, opracowany w 1959 roku. Jego główną zaletą był fakt, że do czasu wydania zestawów firmy IBG był to chyba jedyny wtryskowy model transportera, a na pewno jedyny łatwo dostępny. Wbrew nazwie przedstawia pojazd późnych wersji produkcyjnych. Jest zestawem dość schematycznym, zgodnie ze standardami sprzed ponad pół wieku i wymaga mnóstwa pracy.

1/76 — Cromwell Models CR34 — British Bren Carrier (Early)2

British Bren Carrier (Early) firmy Cromwell Models (CR34) British Bren Carrier (Early) firmy Cromwell Models (CR34)
Zestaw z serii Combat Ready, przeznaczonej do gier strategicznych, zawierający trzy modele. Praktycznie są gotowe, należy do nich jedynie dokleić km Bren i… to wszystko. Jakość zestawu widać na zdjęciach, jego jedyną zaletą jest to, że faktycznie przedstawia model transportera Bren Carrier, z charakterystyczną „opływową” linią pancerza.

1/72 — Planet Models MV036 — Bren Carrier II3

Bren Carrier II firmy Planet Models (MV036) Bren Carrier II firmy Planet Models (MV036) Bren Carrier II firmy Planet Models (MV036)
Zestaw liczy sobie kilka lat i do niedawna mógł być uznawany za najlepszy na rynku. Jednak wystarczy zerknąć na zdjęcie odlewów, żeby przekonać się o ogromie pracy, jaki czeka nas przy montażu. Dodatkowo osoby chcące poprawiać ów zestaw muszą liczyć się z poprawianiem wszystkich kół podwozia ze względu na ich błędny kształt.

1/72 — 5MHobby 72021 — Flakpanzer Bren Carrier(e) mit 2cm Flak 38

Flakpanzer Bren Carrier(e) mit 2cm Flak 38 firmy 5MHobby (72021) Flakpanzer Bren Carrier(e) mit 2cm Flak 38 firmy 5MHobby (72021)
To nowy zestaw i prezentuje podobny poziom wykonania, jak zestaw firmy Planet Models. Wydaje się być lepszym materiałem wyjściowym do budowy modelu Universal Carriera, ale… to zestaw niemieckiej modyfikacji przeciwlotniczej, z przedziałem bojowym zamkniętym płytą pancerną. Oznacza to konieczność uzupełnienia całego wnętrza, co będzie bardzo pracochłonne.

Przypisy

  1. Oczywiście istnieją również na inne zestawy, ale na polskim rynku to egzotyka. Z dziennikarskiego obowiązku wypada więc wymienić w skali 1/72 kartonowy zestaw firmy Paper Tiger Armaments. W skali 1/76 do dyspozycji mamy modele z białego metalu oraz żywiczne, produkowane przez firmy Hinchliffe, MMS, Ostmodels i Trux []
  2. Zdjęcia z serwisu Mondo 72 []
  3. Zdjęcia z serwisu On The Way! []