1/48 Nakajima Ki 43-II Hayabusa – Hasegawa #09084

Metryczka zestawu

  • Pełna nazwa zestawu: Nakajima Ki 43-II Late Version Hayabusa (Oscar)
  • Producent: Hasegawa
  • Nr katalogowy: 09084 (JT 82)
  • Liczba i rodzaj elementów: 70 z szarego tworzywa, 5 przezroczystych, 4 winylowe tulejki mocujące
  • Schematy malowań:
    • 54th Regiment 2nd Squadron, aircraft of Captain Yukichi Kitakoga, June 1944, Kashiwabara Air Base, Horomushiro Island,
    • 54th Regiment 3rd Squadron, aircraft of Captain Hisashi Koshiishi, Spring 1944, Kashiwabara Air Base, Horomushiro Island.

    Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa

  • Uwagi: Pod oznaczeniem 09080 (JT 80) Hasegawa oferuje wcześniejszą wersję Hayabusa Ki 43-I . W sposób charakterystyczny dla strategii marketingowej producenta, oba ww. modele pojawiają się także w zestawach z alternatywnymi malowaniami i zmienionymi zestawami kalkomanii. Dostępne są również miniatury wykonane w konwencji motorised, tj. wyposażone w mikro silniczek elektryczny, umożliwiający napędzanie śmigła.
    Hasegawa 09080

Opis szczegółowy

Wprowadzenie

Historii „Sokoła Wędrownego” nie trzeba przypominać, żadnemu miłośnikowi samolotów myśliwskich, lat trzydziestych i czterdziestych ubiegłego stulecia. Maszyna nie należała do przełomowych konstrukcyjnie. Miała być lekka, niesłychanie zwrotna i posiadać wybitne wznoszenie. Miała też być odporna na zróżnicowane warunki atmosferyczne i łatwa w obsłudze technicznej. Piloci kochali ją za łatwość pilotażu, stabilność w locie i na ziemi oraz doskonałą widoczność z kabiny. Pojawiała się wszędzie tam, gdzie w działaniach wojennych uczestniczyła Cesarska Armia. W ogniu walki zaczęły ujawniać się również wady samolotu: delikatność konstrukcji, brak opancerzenia, słabe uzbrojenie, niewystarczająca prędkość pozioma. Pomimo to, jeśli tylko japońskim pilotom udało się narzucić własne „reguły gry”, Hayabusa stawał się śmiertelne niebezpiecznym przeciwnikiem. Popularność operacyjna maszyny, dość dobrze przełożyła się na ilość i jakość dostępnych modeli. Od kilku lat, w gronie producentów oferujących stosowne zestawy, znajduje się również japońska Hasegawa. Jej miniatury Ki 43-I oraz Ki 43-II Ko/Otsu, szybko znalazły uznane w oczach modelarzy.

Opakowanie

Standardowe pudełka Hasegawy – tradycyjnie podzielone na „wieko” i „wannę” – łączą w sobie nieodmiennie zarówno lekkość, jak i dużą wytrzymałość konstrukcji. Atrakcyjna ilustracja przedstawia zgrabną sylwetkę srebrnego „sokoła” w charakterystycznym, plamistym kamuflażu. Dodatkowo, na jednej z bocznych ścianek odnajdujemy fotografię gotowego modelu, w takim właśnie przepięknym mundurku. Zdecydowanie zaostrza to nasz apetyt, przed nadchodzącą modelarską ucztą.

Nakajima Ki 43-II Hayabusa

Ogólna liczba około 75 elementów zestawu, mogłaby sugerować, że opakowanie jest nadmiernie obszerne w stosunku do zawartości. Nic bardziej błędnego. Wnętrze pudełka jest wypełnione po brzegi, co wynika nie tyle z ilości detali, co raczej z pokaźnej liczby ramek. Do tych ostatnich zaliczamy:1 dużą ramkę z fragmentami skrzydeł, gwiazdami silnika i burtami kokpitu; 3 mniejsze ramki z połówkami kadłuba, usterzeniem i kolejnymi elementami wyposażenia wnętrza; aż 12 małych ramek (zawierających 2-6 detali) z pozostałą drobnicą. Całości dopełnia bezbarwna ramka z oszkleniem kabiny, winylowe tulejki służące docelowo mocowaniu osi śmigła i goleni kółka ogonowego, arkusz kalkomanii oraz instrukcja budowy miniatury.
Ponieważ mój „osobisty” zestaw pozyskałem z drugiej ręki, a poprzedni właściciel wyciął z ramek szereg elementów, nie było już możliwości wykonania zdjęć w formule fabrycznej. W jaki sposób producent rozmieścił w ramkach poszczególne grupy części, ilustruje natomiast schemat przedstawiony na jednej ze stron instrukcji.

Nakajima Ki 43-II Hayabusa

Instrukcja

Zgodnie z panującymi obecnie trendami, instrukcja Hasegawy zawiera wszelkie pomocne modelarskiej braci informacje. Znajdujemy więc słów kilka o historii związanej z bohaterem zestawu, wspomniane wyżej rozrysowanie ramek z zaznaczeniem detali, których podczas budowy tej wersji samolotu nie użyjemy, a nawet kupon zamówienia na ew. brakujące ramki. Z oczywistych względów, największe zainteresowanie wzbudzają rysunki poszczególnych etapów budowy oraz zaproponowane schematy malowania. Zasadniczą budowę miniatury ilustrują rysunki dziewięciu, logicznie następujących po sobie etapów. Ich czytelność jest wystarczająca zważywszy fakt, że wysoka jakość plastikowych elementów modelu, pozwala na pełną weryfikację wzajemnego ich położenia.

Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa

Schematy malowania przedstawiają maszyny w mundurkach, których geneza sięga działań na obszarze południowo-zachodniego Pacyfiku (SWPA). Moim skromnym zdaniem, należą one do najefektowniejszych „ubarwień” Hayabusa. Rysunki wykonane z zastosowaniem kilku odcieni szarości, niosą ze sobą pewne uproszczenia. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że dokładne określenie kształtu i rozmieszczenia zielonych plamek, jest prawie niemożliwe. Szczególnie, jeśli się weźmie pod uwagę intensywny wpływ warunków atmosferycznych i relatywnie niską jakość farb nanoszonych w warunkach polowych. Producent oferuje nam samoloty dowódców 2-go i 3-go Dywizjonu, 54-go Pułku Lotnictwa Armii (nomenklatura przybliżona). Każdą z maszyn zaprezentowano w czterech rzutach. Jedynym mankamentem jest fakt, że oba schematy są niemal identyczne, różniąc się jedynie drobnymi oznaczeniami.
Wszystkie barwy wskazane w opisie etapów budowy i schematach malowania, jak zwykle u Hasegawy, przedstawione zostały w oparciu o paletę Gunze Sangyo Aqueous Hobby Color oraz Mr.Color.

Jakość części

Model powstał jako całkowicie nowy produkt, zaledwie kilka lat temu. Wykonany jest bardzo starannie i siłą rzeczy, nie nosi żadnych śladów zużycia form. Nie znajdziemy tu przesunięć, czy nadlewek. Gdzieniegdzie pojawiają się jedynie ślady po wypychaczach. Ich lokalizacja jest jednak dość „neutralna” i nie wpływa w istotny sposób na proces montażu. Wysokiej jakości tworzywo, dobrze reaguje ze wszystkimi, popularnymi na naszym rynku klejami. Równie dobre są jego właściwości mechaniczne, co wyraźnie daje się zauważyć podczas szlifowania. Części pasują do siebie znakomicie i poza standardowym oczyszczeniem krawędzi styku, nie musimy posuwać się do większych ingerencji. Zastosowanie szpachlówki jest mało zasadne i równie mało prawdopodobne. Do takiego standardu wykonania Hasegawa zdążyła nas co prawda przyzwyczaić, ale i jej zdarzają się wpadki. W tym jednak przypadku, nie mamy się czego obawiać.

Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa

Z przezroczystego plastiku wykonane zostały: osłona kabiny, celownik oraz reflektor do lądowania. Producent zaoferował osłonę kokpitu w postaci dzielonej na wiatrochron i limuzynę. Zarówno czystość, przejrzystość jak i grubość ścianek nie budzą wątpliwości.

Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa

Wierność odwzorowania

Hayabusa nie należał do skomplikowanych konstrukcyjnie samolotów. Z tego powodu, jego płatowiec także nie posiada szczególnego zróżnicowania. Większość powierzchni jest gładka i faktury tej, w żaden sposób nie zakłócają zapadnięcia tworzywa, „skórka pomarańczowa”, etc. Duży plus dla producenta. Pewnym urozmaiceniem, są wypukłe wzmocnienia spodniej części płata. Te również zostały wykonane z dużą finezją. Powierzchnie sterowe, oryginalnie kryte płótnem, otrzymały stosowny deseń. Prezentują się znakomicie, a na uwagę zasługuje odciśnięcie płytek wzmacniających zlokalizowanych „pod skórą” płótna. Całość przedstawia się niezwykle realistycznie. Wszystkie linie podziału poszycia zaznaczono jako wklęsłe. Ich delikatności nie można niczego zarzucić. Zastosowany podział technologiczny modelu jest w większości zbieżny z podziałem struktury samolotu, co do minimum ogranicza konieczność poprawiania linii po sklejeniu głównej bryły. Konstrukcja „Oscara” była dość gęsto nitowana. Na modelu odwzorowano ważniejsze linie szwów nitowych oraz łby śrub mocujących panele i osłony. Moim zdaniem, jest to zupełnie wystarczające.

Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa

Model Ki 43-II stanowi niejako kontynuację tematu Hayabusy Ki 43-I. Znając tendencję Hasegawy do maksymalnego ujednolicania elementów, różnych wersji danego typu samolotu, postanowiłem porównać oba zestawy (JT80 i JT82). Wynik tych „badań” jest pozytywny. Całkowicie zmieniono wypraski odpowiedzialne za bryłę kadłuba i osłonę silnika. Dodano szereg elementów typowych dla późnych wersji „sokoła”. Ujednoliceniu podlegają natomiast elementy płatów, różniące się w obu wersjach jedynie kształtem końcówek. Końcówki te musimy dokleić: inne dla wersji 43-I, a inne dla 43-II. Jedynym mankamentem tego „patentu” jest fakt, że linia podziału końcówki i płata przecina także lotkę. Na szczęście, spoina biegnie po jednym z „żeberek” lotki, co ułatwia obróbkę połączenia i ogranicza uszkodzenie faktury płótna. Kolejnym rozwiązaniem zwiększającym realizm miniatury jest możliwość wykonania klap bojowych w pozycji wysuniętej. Wewnętrzna struktura poszycia w obrębie klap, została odzwierciedlona wspaniale.

Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa

Na zakończenie tego akapitu godzi się nadmienić, że w ramach produktu JT82 otrzymujemy możliwość budowy modelu w wersjach: Ki 43-II Ko (późny) oraz Ki 43-II Otsu. Zewnętrznie obie wersje różniły się w zasadzie jedynie trzema detalami: kształtem rury wylotowej kolektora spalin (w Otsu otwór skierowany był do tyłu), kształtem żaluzji układu chłodzenia silnika oraz lokalizacją chłodnicy oleju (w Otsu umieszczona pod centralną sekcją płata). Wszystkie te różnice zostały przez Hasegawę uwzględnione zarówno w wypraskach, jak i w instrukcji budowy. Jedynie na schemacie malowania maszyny w wersji Otsu, nie dorysowano osobnej chłodnicy oleju. Różnice wewnętrzne obu maszyn, sprowadzały się do instalacji płyt dodatkowego opancerzenia za plecami i za głową pilota. W modelu ich nie znajdziemy. Nie stanowi to jednak błędu, gdyż w warunkach polowych opancerzenie owo było permanentnie demontowane, w celu zmniejszenia masy samolotu.

Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa

Zgodność wymiarowa

Po zakończeniu działań wojennych, w ręce Aliantów wpadła kompletna dokumentacja samolotu oraz wiele sprawnych i uszkodzonych maszyn (część z nich przetrwała do dziś). Innymi słowy, na brak wiarygodnych źródeł nie można narzekać. Najważniejszy jest jednak fakt, że model doskonale leży w planach. Można wręcz zaryzykować tezę, że dokumentacja powstała w wyniku obrysowania wyprasek, byłaby całkiem przyzwoita. Równie znakomicie przedstawia się rozmieszczenie linii podziału blach i geometria płatowca. To jest to, czego wszyscy pasjonaci plastikowego hobby, oczekują od renomowanego producenta.

Wyposażenie

W przypadku modeli jednomiejscowych myśliwców WWII napędzanych silnikiem gwiazdowym, mamy do czynienia z kilkoma obszarami obfitującymi w drobne detale. Są to przeważnie: przedział silnika, kokpit, podwozie wraz z wnękami oraz ew. podwieszenia. Silnik zaoferowano w postaci dwóch osobnych gwiazd, uzupełnionych przekładnią i kolektorami spalin. Całość prezentuje się atrakcyjnie i w ostateczności wymagać może jedynie uzupełnienia przewodami instalacji elektrycznej. Podwozie jest równie dobre, co w konfrontacji z wnękami o prawidłowej głębokości, również należy zaliczyć na plus. Koła podwozia głównego posiadają lekkie ugięcie statyczne. W zasadzie powinienem napisać – opony, gdyż za całość felg odpowiadają osobne elementy. Jest to rozwiązanie zdecydowanie ułatwiające malowanie. Kółko ogonowe montujemy na wcisk, w winylowej tulejce, co umożliwia jego obracanie.

Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa

Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa

Wnętrze kabiny pilota jest przyzwoite, ale już nie tak doskonałe. W zasadzie znajdziemy w nim wszystkie główne elementy wyposażenia, z tym że ich odzwierciedlenie jest zróżnicowane. Niezła jest tablica przyrządów pokładowych, w której plastycznie przedstawiono nawet tarcze zegarów. Jej staranne pomalowanie, samo w sobie gwarantuje właściwy efekt. Burty kokpitu zaprojektowano jako wklejane panele. Wyposażone są w sporą ilość, delikatnych imitacji przewodów. W rzeczy samej – jak ukazują fotografie archiwalne – wnętrze kabiny Hayabusa posiadało prawdziwe kłębowisko cięgien i instalacji. Oparcie fotela prezentuje się dobrze, natomiast część siedzeniowa jest totalną porażką. Nie wiem czemu tak się dzieje, ale Hasegawa miała „od zawsze” problem z odtwarzaniem foteli. Albo były zbyt małe (np.: Ki-44), albo strasznie uproszczone (np.: Raiden, Ki-84), albo niepodobne do niczego, jak w tym przypadku. Resztę wnętrza można śmiało zaakceptować. Paradoksalnie, w tuszowaniu drobnych niedostatków kabinowej instalacji, pomaga fakt że otwór przez który widać wnętrze jest w Ki 43 wyjątkowo mały. Dla miłośników ekspozycji wnętrza, jest to wiadomość zła. Hayabusa nie posiadała uchylanych drzwiczek (jak w Ki-44, czy Spitfire) i musimy się z tym pogodzić. Tak czy inaczej, siedzisko jest bardzo widoczne i bezwzględnie wymaga wymiany.

Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa

Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa

Producent uwzględnił w modelu instalację podwieszanych zbiorników paliwa. Ta grupa detali jest liczna i ładnie odwzorowana. Z całą pewnością doda smaczku gotowej miniaturze. Zespół kołpak-śmigło nie wymaga żadnej korekty. Mocujemy go „ruchomo” w tulejce, dokładnie tak samo, jak kółko ogonowe.

Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa Nakajima Ki 43-II Hayabusa

Kalkomanie

Kalkomanie prezentują „standard Hasegawy”. Mechanicznie zachowują się bardzo dobrze, są podatne na chemię modelarską i bez problemu układają się na powierzchni miniatury. Są natomiast dość grube co powoduje, że konieczne może okazać się przeszlifowanie krawędzi naklejek. Nasycenie barw jest równie dobre, choć w jednym przypadku nawet zbyt dobre. Chodzi o tradycyjnie nieco pożółkły odcień bieli. Japoński producent nie używa bowiem bieli opalowej, a wyłącznie jej „złamaną” odmianę. Na mini replikach samolotów intensywnie eksploatowanych, „zużyty” odcień prezentuje się co prawda realistycznie, ale nie każdemu takie podejście odpowiada.

Nakajima Ki 43-II Hayabusa

Pewną niejasność wzbudza zaproponowana kolorystyka godeł Chutai, zdobiących ogony samolotów. Według przyjętej w lotnictwie Armii systematyki, poszczególnym dywizjonom przypisane były następujące barwy: 1 Chutai – godła białe; 2 Chutai – czerwone; 3 Chutai – żółte; 4 Chutai (jeśli istniała) – zielone, Sentai Hombu (klucz sztabowy pułku) – niebieskie. Hasegawa wskazuje zaś godło żółte dla maszyny 2 Chutai i czerwone dla samolotu 3 Chutai. Nie umiem powiedzieć, czy w 54 Sentai były jakieś odstępstwa od ogólnych zasad, czy jest to zwyczajny błąd w druku.

Zestawy uzupełniające / korygujące błędy zestawu

„Oscar” doczekał się kilku interesujących zestawów waloryzujących. Za sprawą wysokiej jakości modelu, są to przeważnie drobne uzupełnienia klasy Zoom, lub nieco wyższej:

Bogata jest oferta masek, zarówno tych standardowo ułatwiających malowanie, jak i stanowiących alternatywę dla kalkomanii:

  • Eduard (EX 193) — Ki 43-II Oscar Mask
  • Montex (K 48015) — Ki 43-II Oscar Super Mask
  • Montex (K 48016) — Ki 43-II Oscar Super Mask
  • Montex (MM 48058) — Ki 43-II Oscar Maxi Mask
  • Montex (SM 48058) — Ki 43-II Oscar Mini Mask

Na brak zestawów kalkomanii dedykowanych Hayabusa, żadną miarą nie można narzekać. Stosowne arkusze, pojawiają się w katalogach niemal wszystkich znanych firm tej branży i w związku z tym, postanowiłem nie tworzyć osobnej listy.

Podsumowanie

Miniatura „Oscara” w wykonaniu Hasegawy, jest znakomitą propozycją. Piszę te słowa z prawdziwą przyjemnością, samemu będąc miłośnikiem japońskich samolotów bojowych. Wierny oryginałowi, zaprojektowany z dużą dbałością o szczegóły i staranne wykonany, doskonale wpisuje się w krajobraz markowych produktów. Za sprawą wysokiej jakości części i dobrej składalności, godny jest polecenia także młodszym adeptom modelarstwa. Model wykonany bez zastosowania jakichkolwiek uzupełnień i tak gwarantuje należyty efekt. Ponadto – jak się wydaje – sama budowa powinna nam sprawić sporo frajdy co jak wiadomo nie jest regułą.

Literatura

  1. Waldemar Pajdosz / Mark T.Wlodarczyk / Adam Jarski Nakajima Ki 43 Hayabusa ‚Oscar’, #48 Monografie Lotnicze, AJ-Press
  2. Przemysław Skulski Nakajima Ki 43 Hayabusa ‚Oscar’, #11 Pod lupą, ACE Publication, Wrocław 1999
  3. Richard M. Bueschel Nakajima Ki-43 Hayabusa in Japanese Army Air Force RTAF-CAF-IPSF Service, Schiffer Books, 1995
  4. Rene J. Francillon Japanese Aircraft of the Pacific War, Putnam & Company, 1979
  5. Krzysztof Janowicz 64 Sentai, #9 Miniatury Lotnicze, Oficyna Wydawnicza Kagero, Lublin 2002
  6. Hiroshi Ichimura Ki-43 Oscar Aces of Word War 2, Aircraf of the Aces, Osprey Publishing
  7. Carl Molesworth P-40 Warhawk vs Ki-43 Oscar China 1944-45, Osprey Publishing, 2008